|
5.08.2011, 23:30:00
(5750 odsłon)
Szlak wodny prowadzący do Åhus nie należy do łatwych i przyjemnych. U ujścia rzeki przepływającej przez miasteczko rozpościera się szeroki pas płycizn, naszpikowany podwodnymi przeszkodami. Dla niewielkich jachtów wyznaczono tyczkami specjalne podejście, znacznie skracające drogę do główek portu; większe jednostki muszą płynąć dookoła i trzymać się toru wodnego, prowadzącego do portu od strony północno-wschodniej. Kiedy dotarliśmy do Åhus, było już ciemno. W główkach przywitał nas intensywny zapach melasy, duszną wonią rozlewający się po ponurym, towarowym nabrzeżu. Rzeka zwężała swój bieg, aż za niewielkim jej zagięciem dostrzegliśmy sylwetki jachtów naszej armady.
4.08.2011, 21:40:00
(1839 odsłon)
22 czerwca br. Biuro Analiz Sejmowych odpowiedziało na pytanie posła Andrzeja Orzechowskiego i wystawiło opinię w sprawie opłat naliczanych przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej dla Mazur za powierzchnię wód przystani turystyczno-rekreacyjnych. Wynika z niej jasno i jednoznacznie, że gospodarowanie gruntami pokrytymi wodami nie podlega przepisom ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami, a użytkowanie gruntów państwowych w celu uprawiania rekreacji, turystyki i sportów wodnych oraz amatorskiego połowu ryb nie jest objęte opłatą.
28.07.2011, 12:00:00
(2231 odsłon)
Zgodnie z ustaleniami podjętymi przez skipperów dzień wcześniej, z powodu zbyt silnego wiatru ("ale wiatr, ósemka chyba dmie") 24 lipca wszystkie jachty pozostały w Svanemøllen havn. Pozwoliło to spragnionym widoków zabytków załogom zwiedzić Kopenhagę. W ekspresowym tempie przebiegliśmy malowniczymi uliczkami oglądając najpiekniejsze zakątki tego miasta. Udało się nam nie zgubić i wrócić do portu na obiad, a ten to dopiero był... prawdziwym dziełem sztuki. Nie dość, że czekała na nas przepyszna zupa pomidorowa (odpowiednio doprawiona na ostro, co "wielce ucieszyło" kapitana - bo przecież pieprz, to "to, co PanWac lubi najbardziej!"), to później na stołach pojawiły sie placki ziemniaczane oraz... deser - budyń waniliowy. Nic dziwnego, że była to prawdziwa uczta dla podniebienia.
27.07.2011, 10:50:00
(2412 odsłon)
Poranny apel 23 lipca zupełnie nie przypominał niczego znanego nam do tej pory z harcerstwa. Można by powiedzieć, że było to raczej luźne spotkanie Rona Browna (koordynatora armady) ze wszystkimi skautami, a nie patetyczny capstrzyk często serwowany nam co rano na obozach. Jedyne, co było uroczyste, to podniesienie bandery. Tym bardziej, że akurat tego dnia dotarła do wszystkich wiadomość o zamachach bombowych w Oslo - pamięć ofiar wszyscy uczcili długą chwilą ciszy, a flaga Danii oraz bandery na wszystkich jachtach zostały opuszczone do połowy masztów.
W czasie apelu skauci stali w kole na placu przed zabudowaniami przystani GRY Scouts. Po podniesieniu bandery i powitaniu wszystkich przez Rona głos zabrała Satu z Finlandii. Satu przedstawiła plan na cały dzień (w tym godziny spotkań liderów - instruktorów skautowych oraz skipperów poszczególnych jachtów, odpowiedzialnych za przebieg części morskiej) oraz krótko nakreśliła ideę Olimpiady Skautowej, przygotowanej przez duńskich skautów na ten dzień.
24.07.2011, 23:50:00
(1864 odsłon)
Świnoujście 25.07.2011 godzina 00:50 Tu Copa Verde i Legend III. W sobotę po południu wyszliśmy ze Szczecina i we wczesnych godzinach porannych następnego dnia dotarliśmy do Świnoujścia, gdzie spotkaliśmy S/Y KAPITAN GŁOWACKI wraz z 50 HDW na pokładzie.
23.07.2011, 15:00:00
(2085 odsłon)
Załodze DUNAJCA (czyli naszej) udało sie wyjść z portu w Gdańsku prawie zgodnie z planem. Prawie, bo w optymistycznych przewidywaniach jacht miał ruszyć we wtorek o 1800 - ostatecznie z powodu opóźnienia pociągu oraz konieczności uzupełnienia zapasów wyżywienia wyszliśmy na wodę kilkanaście minut przed trzecią w nocy.
Przepłynięcie Zatoki Gdańskiej nie zajęło dużo czasu - za Helem ruszyliśmy w kierunku Władysławowa, a później na zachód wzdłuż polskiego wybrzeża. Niezbyt silny wiatr z północnego-wschodu i stosunkowo niska fala stworzyły świetne warunki do rekreacyjnej żeglugi baksztagowej, mimo tego u części z nas pojawiły się problemy związane z chorobą morską. Udało nam się to przeżyć jedząc przez dwa dni sucharki i ryż z gotowanym jabłkiem.
20.07.2011, 1:10:00
(1670 odsłon)
Kiedy we wtorek około 1430 obie łódzkie załogi dotarły na stację Gdańsk Główny, w Górkach Zachodnich Wiktor zaczynał przejmowanie swojego jachtu. DUNAJEC wpłynął do portu dzień wcześniej i teraz wysprzątany czekał na nową wyprawę. W Gdańsku też trwały intensywne prace - gdy łódzcy harcerze doszli do mariny, na pokładzie JOSEPHA CONRADA właśnie trwały prace usuwające skutki sztormu, jaki spotkał go kilka dni wcześniej. Na dole wspawywano nowe mocowanie pompy zęzowej, na pokładzie klarowano żagle oraz zakładano izolację na złączki jednego ze świateł sektorowych. Widok był budujący - jeszcze dwa dni temu nie było pewne, czy jacht zdoła dotrzeć do portu na czas - teraz widać było już wyraźnie, że wyprawa ruszy prawie dokładnie tak, jak zaplanowano.
19.07.2011, 0:20:00
(2010 odsłon)
Na tydzień przed planowaną oficjalną inauguracją programu Sea Scouts Armada 2011 do Kopenhagi zaczęli docierać pierwsi skauci. W piątek 15 lipca o godzinie 0800 rozdzwonił się telefon koordynatora wyprawy, Rona Browna - załoga Thermopylae Clipper (zwanego też w skrócie TC) zakomunikowała, że po długiej nocy spędzonej w fatalnych warunkach na morzu udało jej się pokonać dystans z Bornholmu na Sund i wejść do portu w Kopenhadze. Dzięki pomocy Rona, który niezwłocznie udał się do mariny, przybysze dokonali szybkich, niezbędnych zakupów i... padli w koje jak nieżywi.
18.07.2011, 17:40:00
(1139 odsłon)
W dniu 17 lipca A.D. 2011 nominację na funkcję z-cy Inspektora Harcerskich Drużyn Konnych odebrał hm. Maciej Grzemski. Rzecz miała miejsce podczas apelu kończącego XL Ogólnopolski Zlot Grunwaldzki. Gratulacje!
16.07.2011, 10:20:00
(2257 odsłon)

Po kilkunastu miesiącach przygotowań skauci ruszyli na spotkanie wielkiej morskiej armady. 16 lipca o godzinie 4 nad ranem norweskie jachty wyszły z mariny w Ternevig koło Kristiansand w drogę do Kopenhagi. Pomysł wyprawy powstał jeszcze w latach 90-tych ubiegłego wieku z inicjatywy norweskich skautów. Na zjeździe w Vassaro w Szwecji w 1992 roku reprezentanci Sea Scouts różnych krajów zgodzili się na przygotowanie międzynarodowej armady, mającej dopłynąć do Holandii na otwarcie 18 zlotu Jamboree (zorganizowanego na polderze w pobliżu Dronten, Flevoland w dniach od 1 do 11 sierpnia 1995 roku). Idea wspólnego skautowego żeglowania odżyła po 10 latach w czasie przygotowań zlotu Jamboree w Anglii. Nie wszystkie jednostki dotarły do Londynu – z powodu trudnych warunków meteorologicznych część jachtów musiała zawrócić – jednak inicjatorzy postanowili kontynuować swoje dzieło w kolejnych latach.
|
« 1 ... 40 41 42 (43) 44 45 46 ... 72 »
|