Tagi
|
Specjalności - o kryteriach inaczej...Opublikował Piotr Nowacki 05.04.2009 16:10 (3739 odsłon)Oceny oraz kryteria ich wystawiania towarzyszą nam prawie zawsze, przy większości trudnych i złożonych prac wymagających czasu na uzyskanie efektu. Wyznaczają stałe punkty odniesienia, dyscyplinują, umożliwiają bieżącą kontrolę w trakcie trwania procesu, wreszcie chronią przed pomyłkami i pominięciem istotnych elementów całości. Jeśli są dobrze dobrane, szalenie ułatwiają pracę. Mogą też jednak szkodzić... Dyskusja o zasadach działania drużyn specjalnościowych trwa od lat. Jednym z jej efektów była obowiązująca Uchwała Głównej Kwatery ZHP nr 128/2004 z dnia 21 października 2004 r. w sprawie zatwierdzenia „Zasad pracy specjalności harcerskich". Innym - określenie kryteriów działania drużyn specjalności wodnej (kilka lat temu dotkniętych burzliwą debatą społeczności wodnej ZHP, a ostatnio zamieszczonych w poradniku Harcerskie Drużyny Wodne).
Nie ile, ale co i przede wszystkim JAKW założeniu instruktorów specjalności wodnej, kryteria mają pomóc określić oczekiwane składniki programu specjalnościowego drużyny. Czyli nie tylko oceniamy, ale przede wszystkim wskazujemy drogę. Interesuje nas proces i jego składowe, a nie kolekcjonowanie patentów, znaczków, czy łódek.
Kiedy drużyna jest zakładana, w okresie próbnym „roboczo" jest określana mianem „wodna-próbna", ale... już wtedy może korzystać z symboli, technik i metod harców wodnych. Jak nie będzie spełniała wymogów określonych w ogólnej instrukcji dla wszystkich drużyn harcerskich, to drużyna nie powstanie... ...jeśli jednak drużyna pracuje, zostaje uznana za spełniającą warunki okresu próbnego, to... jeśli od początku jej pracy woda „wlewa się" we wszystkie elementy metody, może po zamknięciu okresu próbnego zostać uznaną za wodną.
Dylematy wokół kryteriówNa spotkaniach instruktorskich moi „zieloni" druhowie proszą mnie o rozstrzygnięcie wątpliwości, czy drużyna niespełniająca kryteriów drużyny harcerskiej powinna utracić miano wodne? Otóż nie!
Czy specjalności są bardziej tradycyjną odmianą harcerstwa?Sporą trudność zielonej braci sprawia zrozumienie pojmowania i wykorzystania kryteriów w pracy drużyny specjalnościowej. Istniejące wątpliwości można sprowadzić do następujących pytań:
Spłycając nieco problem, odwołam się w punktach do:
Skauting wyszedł z potrzeby chwili, realnego życia. Dotyczył konkretnej grupy (młodych mieszczan), w konkretnej sytuacji historycznej i społecznej, przy zastosowaniu konkretnych działań. Wykorzystywał pewne metody postępowania wzięte z praktyki wojennej w celach wychowawczych - w celu kształtowania charakterów do życia w czasie pokoju. Jasne, że tego się nie da zrobić wprost, stąd pojawiła się adaptacja:
Wraz z upływem czasu świat się zmieniał nie tylko technologicznie, ale także w zakresie relacji i norm społecznych. Skautowa metoda wychowawcza też się rozwijała, wchłaniając wybrane odkrycia i osiągnięcia nauk humanistycznych i społecznych (głównie pedagogiki, dydaktyki) i dodając elementy kulturowe krajów, do których dotarła, ale - zaryzykuję tezę - już bez bezpośredniego odwołania do rzeczywistości. Stała się niejako bytem autotelicznym - samym w sobie. Aby mój osąd nie był uznany za obrazoburczy wyobraźmy sobie, że „Dziadzio Generał" tworzy swój ruch nie 100 lat temu, ale dziś, tu i teraz - czy skauting i także ZHP byłyby takimi, jakimi są?
To, co w początku XX wieku było realne i praktycznie przydatne z czasem przeszło w sferę umowną, jednocześnie stając się "znakiem towarowym" systemu wychowawczego. Dlatego metodyka harcerska tak bardzo kojarzy mi się z pewnym nurtem filozofii próbującym opisać relacje świata poprzez zabawę i teorię gier oraz w części z pedagogiką Celestyna Freinet'a, której głównymi cechami są:
Główną ideę pedagogiki Freinet'a stanowi swobodne wychowanie i nauczanie poprzez aktywną szkołę - swobodna twórczość dziecka. Punktem wyjścia jest aktywność i zainteresowania dziecka, oparte na pracy i zabawie. Celem jest:
Różnica między systemem „Nowoczesnej Szkoły Francuskiej", a metodyką harcerską, to cel. Szkoła Freinet'a opiera się na stosowaniu naturalnych metod nauczania, naturalnych metod organizacji życia klasy i szkoły w celu wychowania jako metody PRZEKAZANIA WIEDZY, tymczasem metodyka harcerska na poziomie podstawowym koncentruje się (a przynajmniej powinna) na procesie wychowawczym i kształtowaniu cech osobowościowych.
Przy racjonalnym wykorzystywaniu zasobów kadrowych oraz odpowiednim dostosowaniu metody do grupy beneficjentów (harcerzy) każda z nich powinna przynieść tak samo dobry efekt wychowawczy. Kłopot pojawia się wtedy, gdy specjalność postrzega się tylko przez jej fasadę i sprowadza wyłącznie do sposobu uatrakcyjnienia programów harcerskich. Brak zrozumienia istoty rzeczy i próby „wyrwania z całości" - wprowadzenia do planu pracy drużyny czy kursu - jedynie pojedynczych, najbardziej „widowiskowych" form działania specjalnościowego (często przy jednoczesnym braku odpowiedniego przeszkolenia kadry) są zwyczajnie szkodliwe.
Tao harcerskich specjalnościMetoda harcerska wypełniona specjalnością nie oderwała się od rzeczywistości! To, co różni specjalność wodną z początku XX wieku i dziś wpływa na jej ewolucję, to samo otoczenie. Pamiętajmy, że pierwsze polskie drużyny wodne powstawały samoistnie, często bez określonego programu i że działały w próżni - nie było zewnętrznego stowarzyszenia takiego, jak dzisiejszy Polski Związek Żeglarski (powstał wiele lat później), nie było państwowej polityki wodnej i morskiej (dopiero się tworzyła).
90 lat temu cel wychowawczy był też inny - wychowanie (pierwszego) pokolenia morskiego, określenie skutecznych metod szkolenia morskiego (system stopni żeglarskich PZŻ ma swoje źródła w systemie opracowanym przez harcerzy w latach 20-tych), wreszcie poznanie i opisanie otoczenia (samego środowiska - to harcerze na spływach wiosłowych i kajakowych inwentaryzowali i opisywali polskie rzeki itd.). Praktyka i wiedza żeglarska była przydatna wprost - mimo epoki pary i pierwszych silników spalinowych żaglowce nadal były używane (w niektórych krajach nawet do lat 70-tych). Pierwszy ZAWISZA CZARNY, to zaadoptowany do celów szkoleniowych szwedzki szkuner handlowy, pierwotnie zbudowany do prowadzenia działalności gospodarczej. Mało kto tym pamięta, że jeszcze pod harcerską banderą w okresach wolnych od rejsów szkoleniowych ZAWISZA CZARNY dorabiał na swoje utrzymanie przewożąc towary na Bałtyku. Nie był to przypadek odosobniony. Inny szkolny żaglowiec tamtych czasów, LWÓW, prowadził identyczną działalność (jej ślady można znaleźć na kartach książki Karola Olgierda Borcharda „Znaczy kapitan"). W tym miejscu warto sobie przypomnieć uwagę generała Zaruskiego, że najlepszymi szkoleniowcami i kapitanami - wychowankami kursów morskich byli harcerze, stanowiący znaczącą większość przedwojennej polskiej kadry morskiej. Stąd ówczesne kryteria służyły tamtej rzeczywistości - były pomocne przy organizowaniu ruchu wychowania wodnego dla właśnie powstającej „Polski Morskiej".
Z chwilą, gdy zmieniły się realia, gdy powstały państwowe i międzynarodowe przepisy i porozumienia regulujące aktywność, zasady bezpiecznego poruszania się i systemy szkoleń wodnych, zmieniło się zastosowanie naszych kryteriów działań specjalnościowych (w tym wodnych). Dziś w zjednoczonej Europie prowadząc szkolenie wybieramy system szkoleniowy (polski PZŻ, narodowy chorwacki, amerykański czy brytyjski, albo międzynarodowy ISSA) i dbamy o spełnienie jego zapisów. Organizując rejs dobieramy kadrę i wyposażenie zgodnie z obowiązującym prawem. Wobec tego dziś, mając z zewnątrz narzucone rozwiązania prawne i zakres merytoryczny, wychowując w harcerskich drużynach wodnych wskazujemy (tylko, albo aż) elementy metody wychowawczej, które powinny wystąpić, aby oczekiwany efekt wychowawczy był pełen. Problem „JAK?" - czyli droga, którą osiągamy cel jest swoista dla harcerstwa wodnego. Odwołując się do mądrości wschodu możemy powiedzieć, że to tao harcerskiej specjalności.
„Tao, które mogłoby zostać wypowiedziane nie jest wiecznym (prawdziwym) tao".
Tagi:
|