Koncerty, wystawy, pokaźna reprezentacja starych jachtów i żaglowców oraz sporo innych atrakcji towarzyszyło obchodom Dni Morza w Szczecinie, które w dniach od 10 do 12 czerwca przyciągnęły na nabrzeże przy Wałach Chrobrego i Łasztowni ponad 100 tysięcy osób. Preludium jednego z największych wydarzeń żeglarskich roku stanowiło przybycie do miasta DARU MŁODZIEŻY, którego pokład udostępniono zwiedzającym przez cały tydzień poprzedzający główną imprezę. Organizatorom tegorocznych dni morza sprzyjała pogoda - wszystkie imprezy odbywały się w promieniach słońca (lub przy świetle fajerwerków) przy prawie bezchmurnym niebie. Smakoszom do pełni szczęścia brakowało jedynie możliwości skosztowania świeżej, chrupiącej morskiej rybki (zamiast niej oferowano pajdy chleba ze smalcem), a uczestnikom koncertów na Łasztowni doskwierał nieznośny kurz, wzbijający się na terenie sąsiadującym ze sceną, te drobiazgi nie przesłoniły jednak świetnej zabawy, trwającej w Szczecinie przez trzy długie dni.
Żaglowce, jachty, oldtimery, a także okręty marynarki wojennej kolejno cumowały przy Wałach Chrobrego i Łasztowni już od piątkowego przedpołudnia. ZAWISZA CZARNY idący z Gdyni w rejsie 9 Białostockiej Wodnej Drużyny Harcerskiej dotarł do Świnoujście około południa - tam zabrał na pokład podopiecznych Biura ds. Morskich Urzędu Miasta Szczecin z Zespołu Szkół Specjalnych nr 9 ze Szczecina oraz Zespołu Szkół Specjalnych przy Niemieckim Czerwonym Krzyżu z Patzig (Rugia). Pogoda wyjątkowo dopisała - północno-zachodni wiatr na Zalewie Szczecińskim pozwolił większą część trasy pokonać z postawionym bryfokiem. Do Szczecina dotarł późnym popołudniem, zajmując miejsce między "Sceną na pontonie", a DAREM MŁODZIEŻY. Niestety, do Szczecina nie dotarła ZJAWA płynąca na zlot z Gdyni - fatalne warunki i przeciwny wiatr zmusiły ją do zawrócenia na wysokości Kołobrzegu.
Piątkowy wieczór przebiegł spokojnie. Wzdłuż nabrzeża spacerowały niewielkie grupki osób, technicy kończyli montaż stoisk Alei Europejskiej, na których w następnych dniach odbywały się warsztaty edukacyjne, a uczniowie szczecińskich szkół prezentowali zwyczaje, tradycje i kuchnię krajów europejskich. Około 19.00 rozpoczął się występ Filcharmonii Szczecińskiej "Na bursztynowym szlaku", a nieco później na Łasztowni koncert "Wokół Bałtyku" z udziałem zespołów "Slingerburt" i "Corvus Corax".
W sobotę wpłynął do Szczecina największy żaglowy statek szkoleniowy SEDOV, który przycumował w miejscu wcześniej zajmowanym przez DAR MŁODZIEŻY. Po hucznym powitaniu (z udziałem orkiestry i zgrabnych "pomponiarek" tańczących na nabrzeżu) pokład statku został udostępniony zwiedzającym. Załogi pozostałych jednostek spędziły ten dzień bardzo aktywnie - wiele z nich (m.in. WYTSKE EELKJE, ANTICA, ARK, BALTIC BEAUTY, BALTIC LADY, BALTIC STAR, BRABANDER, BRYZA H, CONSTANTIA, ERNESTINE, HANSINE, JOANNA SATURNA, KUNA, KUTER GREIF, ORZEŁ JUMNE) kilka razy w ciągu całego dnia wypływało w rejsy po Odrze, zabierając na pokłady chętnych wrażeń gości. Sobota była szczególnie pracowita dla ZAWISZY CZARNEGO, którego spardek do późnych godzin popołudniowych stanowił naturalną scenę dla wykonawców piosenki żeglarskiej. Było to duże wyzwanie organizacyjne, gdyż statek wraz ze "szkieletową załogą" także trzykrotnie wypływał w rejs po okolicach portu. Jeszcze przed południem na nabrzeżu tuż przy burtach jednostki zamontowano dwa pokaźne zestawy głośników, do których podłączono mikrofony zainstalowane na pokładzie. Około południa serię koncertów "Pod żaglami Zawiszy - w 50-cio lecie służby żaglowca" rozpoczął kapitan Waldek Mieczkowski, któremu na akordeonie (także wokalnie) wtórował bosman statku, Jacek "Boski" Jakubowski. W trakcie tego występu doszło m.in. do pierwszego publicznego wykonania nowej zawiszowej pieśni „The story of polish scout schooner s/y „Zawisza Czarny” autorstwa Krzysztofa Jurkiewicza. Po zakończeniu pierwszego rejsu na spardek wkroczyli Ryszard Muzaj i Marek Szurawski, a w kolejnej odsłonie pojawili się Andrzej Korycki i Jurek Porębski. Na bis wszyscy artyści wystąpili raz jeszcze jako formacja "Stare Dzwony", wzbudzając aplauz zgromadzonej publiczności. Późnym popołudniem na pokładzie statku miało miejsce jeszcze jedno wydarzenie. Mesa Kaprów Polskich - Bractwo Wybrzeża uhonorowała osiągnięcia komandora Tadeusza Siwca, wręczając mu Nagrodę Chwały Mórz - Kaperski Topór Bojowy. Nagroda przyznawana jest za wybitne osiągnięcia i zasługi na morzu lub dla morza, popularyzację wiedzy o morzach świata, kultywowanie i popularyzację tradycji morskich, sukcesy w sferze kultury morskiej i marynistyki, szerzenie idei wspólnoty ludzi morza oraz wybitne sukcesy sportowe na morzu. Podczas uroczystości Medalami Bractwa Wybrzeża wyróżniono także innych wybitnych żeglarzy: - Jacka Knajdrowskiego (90) - medal nr 48
- Andrzeja Piotrowskiego (69)- medal nr 49
- Andrzeja Radomińskiego (86) - medal nr 50
- Huberta Koleśnika (50) - medal nr 51
Tadeusz Siwiec jest komandorem Marynarki Wojennej, jachtowym kapitanem żeglugi wielkiej. Żeglarstwo uprawia od 1945 r. - uczestniczył w wielu regatach krajowych i zagranicznych. Jest współuczestnikiem powstania Jacht Klubu Marynarki Wojennej "Kotwica" w Gdyni i oddziału klubu w Świnoujściu. Mesa Kaprów Polskich - zalążek polskiego Bractwa Wybrzeża - powstał podczas pobytu w Chile Wyprawy Geograficznej dookoła Ameryki Południowej, odbywającej się na pokładzie jachtu ŚMIAŁY. Istniejące tam wtedy już od lat piętnastu stowarzyszenie Hermandad de la Costa wykorzystało nadarzającą się okazję popularyzacji swoich idei wśród żeglarzy z odległego kraju. 19 maja 1966 podczas postoju w Valparaiso przyjęto do stowarzyszenia pierwszych członków załogi polskiego jachtu z kapitanem na czele. Pozostała część załogi została przyjęta została 28 czerwca w porcie Antofagasta. Na "świadectwie urodzenia", dokumencie sporządzonym i podpisanym przez chilijskich Braci wpisana jest data 1 czerwca. W ten sposób idea braterstwa ludzi morza została przeszczepiona na polski grunt. Bractwo Wybrzeża stara się kultywować dawne tradycje morskie (np. strój, ceremoniał, nazewnictwo itp.). Członkowie bractwa mają być jak dawni żeglarze: dzielni, odważni i posiadający wysokie umiejętności nawigacyjne. Wieczorem na nabrzeżu Bolesława Chrobrego oraz scenie na Łasztowni odbyła się seria kolejnych koncertów (wystąpiły m.in. zespoły Dikanda, Krauka i Safri Duo). Podsumowaniem dnia było także spotkanie załóg wszystkich jednostek w jednej z pobliskich tawern oraz nocny pokaz sztucznych ogni. Niedzielne przedpołudnie niewiele odbiegało od programu sobotniego dnia. Na terenie przylegającym do nabrzeży odbywały się warsztaty edukacyjne "Z wiatrem i na wodzie" oraz zajęcia dla dzieci "Kapitan Leń". W Alei Artystów, Muzeum Narodowym i na Łasztowni prezentowano wystawy "Bornholm - Perła Bałtyku", "Bursztyn - Złoto Baltyku" oraz "Zeesboote", jachty wychodziły w ostatnie rejsy po Odrze. Wczesnym popołudniem wzdłuż Wałów Chrobrego ruszyła w morskiej paradzie młodzież z szczecińskich szkół i żeglarska reprezentacja na regaty The Tall Ships Races 2011. W tym czasie załoga szkolna ZAWISZY CZARNEGO pożegnała jednostkę i ruszyła w drogę powrotną do Białegostoku - na pokładzie pozostał tylko kapitan i kilka osób podstawowego składu. O 1600 na pokładzie statku rozpoczęło się nabożeństwo ekumeniczne "Rodzina Bogiem silna", w którym wzięli udział duchowni szczecińskich kościołów chrześcijańskich (katolickiego, prawosławnego, grekokatolickiego i protestanckiego). W modlitwie uczestniczyli mieszkańcy Szczecina, załogi jednostek, które przypłynęły na Dni Morza oraz zuchy i harcerze specjalności wodnej Choragwi Zachodniopomorskiej (dla których niekwestionowanym szefem wszystkich szefów jest pilot chorągwi, dh Michał Dubina ze Szczecina). Po nabożeństwie duchowni z pokładu ZAWISZY CZARNEGO pobłogosławili zgromadzone w porcie jednostki i ich załogi, które w dostojnej paradzie dookoła wyspy Grodzkiej ostatni raz zaprezentowały się zgromadzonej publiczności. Dni Szczecina zakończyły się - dla tych, którzy pozostali w mieście do poniedziałku na Łasztowni czekał jeszcze koncert 'Sail Szczecin" z udziałem zespołów "Ryczące 20", Qftry", "Mechanicy Szanty", Serencza" i "Somnakuno Drom" oraz przepięknym występem Chóru Akademii Morskiej w Szczecinie.
Do zobaczenia za rok... tekst i zdjęcia: PanWac
|