W mojej ocenie celem jaki chce osiągnąć GK jest likwidacja naszej specjalności.

O spotkaniu zostaliśmy poinformowani zdecydowanie za późno, ale jest to zapewne celowe działanie aby uniemożliwić przyjazd szerszemu gronu wodniaków z całej Polski.

Jestem w o tyle dobrej sytuacji, że w Gdyni jestem regularnie, przynajmniej 3 dni w tygodniu tam spędzam, ale mimo to ciężko mi teraz poprzekładać swoje zobowiązania, żeby jednak móc wziąć udział w spotkaniu.

Ale jaki jaki jest sens zwoływania spotkania po konwencie, tzn. po podjęciu pewnych decyzji a nie przed...

Osoby decyzyjne kompletnie nie liczą się z naszą opinią co zresztą wielokrotnie powtarzali nam w oficjalnych pismach.

Takim sposobem, nie będzie wodniactwa w ZHP!
Chciałem ostrzej, ale ugryzłem się w język...
Przykro mi że tracimy bezpowrotnie coś, na co pracowały całe pokolenia wodniaków.

Najgorsze jest to, że my - młodzi ludzie lubimy kiedy wszystko jest poukładane. Przynajmniej w tak dużej strukturze. To, co się dzieje jest okropne i okrutne... I wcale nie przysparza chęci do rozwoju w organizacji... (lecz szukania rozwiązań poza nią). Nie przysparza chęci do rozwoju instruktorskiego... Stagnacja i brak wiary, to dotyka młodych instruktorów,gdy widzą okrucieństwa tego świata.. Harcerz harcerzowi bratem - dobre sobie.
Bardzo to smutne, że organizacja rozwala się od środka. Smutne również, że ucina sobie potencjalne drogi rozwoju...Wodniactwo ostatnimi czasy stało się modne - można to zaobserwować wśród mnóstwa młodzieży robiącej patenty, a potem czarterującej łódki... Ściągnąć taką młodzież, zaszczepić ideę, i z tego mogą być harcerze.
Bez programu, idea może szczytna, ale jakby to nie my jesteśmy dla organizacji tylko organizacja dla nas... A jeśli ona przestanie oferować cokolwiek, to... po co nam taka organizacja?

Z całą pewnością NOWY CWM nie będzie dla nas... co najwyżej dla gdyńskich dzieci i harcerzy ZHR...

Rozumiem rozgoryczenie złą komunikacją. Ale nie rozumiem dlaczego bez wahania posuwasz się do tego rodzaju insynuacji. Wydawało mi się, że jesteś członkiem Kierownictwa.

Rozumiem, że lepiej by się Druh czuł, gdybym zrezygnował z członkostwa w KHDWiŻ.
Gdybym nie interesował się tematem, gdybym nie zadawał pytań.
Napisałem, że NOWY CWM będzie służył gdyńskim dzieciom i harcerzom ZHR.
Nie uważam tego sformułowania za insynuację. Nie mam nic przeciwko gdyńskim dzieciom i harcerzom ZHR, również chciałbym żeby korzystali z oferty CWM.
Nie wydaje mi się jednak, żeby do CWM przyciągnął harcerzy ZHP ktoś zupełnie im obcy, instruktor innej niż ZHP organizacji harcerskiej.
To czy będą w CWM harcerze w dużej mierze zależy nie tylko od tego czy będzie tam dla nich odpowiedni program ale przede wszystkim od tego jak się do tych środowisk dotrze.
To czy i jak się do nich dotrze zależy od ludzi i od tego jak tych ludzi przekonamy do swoich racji. W pojedynkę nie zawojuje Druh naszymi harcerzami wodniakami.

Michał nie jest biznesmenem, tylko fachowcem w swojej branży - wyznaje proste zasady i wyciąga proste konkluzje.

Sama sprawa już dawno przestała mieć charakter "sumy wewnętrznych rozgoryczeń" i wewnętrznego smrodku w organizacji pożytku publicznego o nazwie ZHP - właśnie dlatego nie sądzę, by jakakolwiek organizacja, czy choćby ogólnie rozumiana młoda społeczność Trójmiasta mogła na tej rozróbie cokolwiek skorzystać... przynajmniej w najbliższym czasie. Zbyt wiele różnych osób i podmiotów to obserwuje, porównuje dokumenty, zapisy, relacje... analizuje, liczy i... czeka.

To na prośbę dh Skarbnika przekazuję kolejną informację:

Jeśli weekendową wizytą w CWM jest zainteresowane szersze grono instruktorów wodnych, a jedyną przeszkodą jest krótki termin to druh Skarbnik obiecuje ustalić kolejny termin wizyty. A jeśli tego będzie mało jeszcze kolejny.
Termin wymaga uzgodnienia z zawodowymi pracownikami CWM, ponieważ w okresie zimowym zasadniczo soboty mają wolne. Uzgodnienie nastąpi podczas najbliższego spotkania w sobotę.

Propozycje terminu można zgłaszać... zasadniczo chyba najlepiej do Maćka Palki, który na 100% obiecał, że w imieniu wodniaków będzie w Gdyni w tę sobotę.

Również będę w Gdyni na spotkaniu o godzinie 16.
Cieszę się, że Druh Skarbnik, także w rozmowie ze mną zadeklarował chęć do rozmów ze środowiskami wodnymi. Lepiej późno niż wcale.

Byłbym ostrożny z używaniem sformułowania "rozmowy ze środowiskami wodnymi". Na razie, patrząc na planowany przebieg spotkania widzę przede wszystkim formę podawczą. Rzecz jasna, to i tak jest postęp - "cokolwiek", to zawsze więcej niż "nic".

"Zawsze lepsze coś niż nic"
Teraz pozostaje uzgodnić termin, który byłby dla nas bardziej pasujący, i takowy zaproponować...
Na spotkaniu są dwie strony, Piotrze. Jeśli pozwolimy, aby forma byla tylko podawcza, taką będzie. Jeśli zaś zaczniemy zadawać pytania, to już nie będzie tylko kwestia monologu osoby prowadzącej (przynajmniej w to wierzę, że pytania nie zostałyby bez odpowiedzi... konkretnych i cokolwiek wnoszących)

Fakt zadawania pytań nie tworzy jeszcze dialogu - w najlepszym razie konferencję prasową. 100% decyzji nadal jest po jednej stronie, po drugiej słuchacze.

Na razie nie można przesądzać. W sobotę dużo powinno się wyjaśnić.

Masz rację, Piotrze, ale z faktu zadawania pytań, a raczej takiej możliwości, może wyniknąć zorientowanie się w rzeczywistej wiedzy osoby odpowiadającej. Możemy dojść motywów takiego, a nie innego postępowania...
Jednak faktem jest, że jeśli druga strona nie weźmie pod uwagę też po części naszych racji, to jest to bicie głową w mur. Wtedy mogłoby się okazać, że się łudzimy, a to już takie przyjemne by nie było...
W każdym razie, sobota wiele wyjaśni.

Sorry, ale mając w pamięci retorykę dh.Skarbnika prezentowaną w Funce, nie spodziewałbym się innych odpowiedzi na pytania, niż "Ja wiem najlepiej...", albo "zrobię, jak będę chciał". Nie liczyłbym też na to, że spotkanie to ma na celu konsultacje ze środowiskiem ;)

Oguras, to może umówimy się na inny termin i pojedziemy razem? :)

Cytat:
Dobre określenie...

No to kto był i co słyszał???
Meldować szybko, nie obijać się!!!

Przyłączam się do Leona. Ważne, żeby unaocznić, to czym zostaliście "uraczeni", cokolwiek to było...

Może ich porwali i uwięzili? Może nie wypuszczą nim nie wypiją wszystkiego z zęzy na Zawiasie??

Jak już zapewne wiecie, Fundacja zyskała aprobatę Konwentu, przeciw byli Rafał Socha oraz Andrzej Jąderko...

Fundacja miała być dzisiaj już zgłoszona do rejestracji, w radzie fundacji przedstawicielami wodniaków mają być Robert Konarski i kierownik HDWiŻ, na razie do czasu powołania nowego kierownictwa będzie to Sławek Dębicki.
Majątek ma być przekazany fundacji w formie dzierżawy, na własność ma przejść flota małych jednostek w tym Polski Len, co do Zjawy trudno powiedzieć, przekazaliśmy naczelniczce naszą sugestię aby potraktować Zjawę tak samo jak Zawiszę, tzn. nie przekazywać praw do jednostki fundacji tylko ewentualnie wydzierżawić na tych samych zasadach co Zawisza.

Naszym zadaniem jako KHDWiŻ jest dogadać się z Marabutem.

Harcerze mają w ramach wolontariatu obsługiwać marinę tzn. sprzątać kible, obsługiwać barek itp. w zamian będą mogli popływać na jachtach CWM, może nawet wokół Afryki - padła taka propozycja.
Inna opcja - harcerze sami zbudują jacht z drewna i w zamian będą mogli na nim popływać.
Poza tym Marabut będzie organizował kursy drużynowych wodnych wg. swojego autorskiego programu.

Marabut zobowiązał się w ciągu dwóch tygodni przygotować konkretną ofertę.

Trudno teraz definitywnie oceniać czy ta współpraca będzie możliwa, okaże się to w praniu.

To tak bardzo ogólnikowo na razie, może Maciej coś więcej dopowie.

Kilka sprostowań czy też uzupełnień:
- wydaje mi się, że przeciw był tylko Rafał Socha, a Andrzej Jąderko się wstrzymał;
- Zjawa nie może być przekazana do Fundacji, bo nie jest własnością (przynajmniej formalnie) ZHP;
- z tym wolontariatem to jest trochę zbyt prosto powiedziane. W ogóle, tak jak już to wprowadziliśmy na Zawiszy, będą zniżki dla rejsów harcerskich (na Zawiszy w sezonie jest to 15 %), a oprócz tego będzie możliwość zapracowania "wolontariatem" na rejs;
- temat jachtów drewnianych jest kontrowersyjny i sam nie wiem co o nim myśleć. Coś pokombinuję ale fanatykiem nie jestem ;
- kursy drużynowych ? Eee, to nie tak. Powiedziałem, że uważam to za bardzo ważne, żebyśmy razem opracowali i prowadzili takie kursy, jako bardzo ważne dla rozwoju środowiska wodniaków. Do tego będę namawiał Kierownictwo;
- czy współpraca będzie możliwa ? No jasne ! Czy się uda ? To zależy od wszystkich.

Ja widzę postęp. Marabut przynajmniej chce z nami rozmawiać.

Cytat:
To ciekawe, gdy osoba na tak ważnym stanowisku musi dokonywać sprostowania albo tłumaczyć ze słów, które sama wypowiada... w dodatku po spotkaniu, którego była współorganizatorem. Jeszcze ciekawsze, że wszystkie relacje z soboty (otrzymałem kilka od różnych osób, nie tylko wodniaków) miały zawartość bliźniaczą z wpisem Michała - różniły się tylko ładunkiem emocjonalnym i ilością informacji - były znacznie obszerniejsze.

Relacja oparta na wypowiedziach reprezentantów środowiska wodnego niebawem zostanie opublikowana. W tej chwili odniosę się tylko do wzmianki o rabacie dla harcerzy, o którym nie raz wspomniał Marabut. Znam sprawę, bo przez 9 miesięcy prowadziłem rozmowy z CWM - dlatego m.in. było mi nieco niezręcznie wypowiadać się o szczegółach. Teraz, gdy wypełniłem swoje obowiązki (przynajmniej w odniesieniu do Zawiszy Czarnego), a decyzje są już w gestii moich przełożonych, mam kilka refleksji.

Wyprawę na Jamboree jednostkami CWM szykowałem od kwietnia 2010 roku na prywatną prośbę dyrektora Stanisława Teicherta - miała być połączona z obchodami rocznicy 50-lecia Zawiszy Czarnego. Szczegóły zostały ustalone, poprosiłem o umowy do podpisania, ale ich nie dostałem - gdy starałem się interweniować w początku drugiej połowy grudnia, dowiedziałem się, że decyzja jest w rękach nowego pełnomocnika GK w CWM.

Mamy początek lutego, a ja dopiero niedawno otrzymałem ostateczną wersję tylko jednej umowy - na rejs Zawiszą Czarnym. Marabut tłumaczył mi się, że o naszej umowie nic nie wiedział - przyjmuję to... choć nie ma to dla mnie znaczenia. Gdy rozmawiam z firmą to ona jest podmiotem - nie obchodzi mnie, kto w niej pracuje i jaki ma tam bałagan.

Trzykrotne prośby o przesłanie umów na rejs Zjawą i Polskim Lnem (albo chociaż podanie dziennej stawki odpłatności) na razie nic nie dały, dlatego nie wiem, czy wielokrotnie ogłaszany rabat 15% dla harcerzy występuje w całości oferty CWM. I czy wygląda tak, jak w umowie na rejs Zawiszą.

A tam tak - jest rabat, ale... od NOWEJ KWOTY ODPŁATNOŚCI podniesionej przez obecnego dyrektora do nieosiągalnego dla harcerzy z mojego województwa pułapu. W dodatku w sytuacji, gdy z żeglarskimi agencjami komercyjnymi (zarabiającymi na wynajmie statku!) podpisano umowy na starych warunkach.
Efekt: znajomi instruktorzy, pracujący w zaprzyjaźnionych agencjach cieszą się! - mają kwoty ustalone jesienią 2010 roku (+ kilka złotych dodatkowo za przystawki, też na starych zasadach). Ja, z powodu nieprzesłania umowy, po odliczeniu rabatu dla harcerzy mam łączną kwotę za to samo... około 5885,00 złotych za dobę NETTO (bez przystawek - te też są w nowej cenie) zamiast 4950,00 BRUTTO (poprzednia dyrekcja też dała rabat harcerzom! - za wysprzątanie statku, bo dawanie darmo jest niewychowawcze).

Mam zatem definicję określenia "15% rabat dla harcerzy" - to zwyżka odpłatności o 1/5 wartości, czyli o prawie 19% (+ VAT, jeśli będzie). I dlatego cieszę się, mogąc spokojnie obserwować rozwój wypadków z boku. Bo gdybym został zmuszony do tłumaczenia dzieciom, że to wszystko jest dla ich dobra, to czułbym się jak skończona kanalia.

P.S. Marabucie - Andrzej przez telefon mówił mi, że głosował ZA umożliwieniem przyjęcia uchwały KE RN ZHP. Wiem, że fajniej jest zasugerować, że było inaczej, ale... nie tym razem. Pozostali, którzy tez byli za nie mogli głosować z przyczyn formalnych... ale to już temat na inne rozważania.

Również wątpię w suteczność tego zabiegu. Był 1 harcerski rejs w zeszłym roku, teraz najwyżej nie będzie.To będzie ta ewentualna skuteczność. Szkoda... Bo skoro Zawisza miał płynąć na Armadę, to skauci z innych krajów nie bardzo załapią, dlaczego skoro mamy swoje jednostki, to nimi nie płyniemy. Jesteśmy jedyną organizacją skautową na świecie posiadającą własny żaglowiec - to prestiż. Aczkolwiek, ceny wygórowane zaczynają być. ;)
Polska - kraj absurdu. Myślałam, że to harcerstwa nie dosięga. Myliłam się.

Nie przejmuj się my płyniemy jachtami z napisem Agencja Żeglarska "SKAUT". Wprawdzie nie są własnością ZHP, ale rabat dla harcerzy jest lepszy niż dla innych, jachty posprzątane i sprawne, umowa podpisana na czas.
Czy aby pokazać, że harcerze potrafią zrobić coś fajnego trzeba przestać być członkiem jednej z organizacji harcerskich?

Cytat:
Pozdrów ode mnie naszego byłego retmana z Widzewa - ostatnio braliśmy od niego łódki we wrześniu.
Cytat:
Tak to wygląda. Nawet, gdybym nie miał żadnej ulgi u poprzedniej dyrekcji CWM, to i tak ten obecny "rabat" podbił by koszty.

Poza tym w treści umowy pojawiły się zapisy, które... tu poczekam na opinię radcy, w sumie to jego praca.

Czy oni mysla, ze wszyscy harcerze to 12 letnie dzieciaki i mozna im wciskac kit??
Dobrze ze z nami rozmawiaja. Dobrze, ze ktos chce, tylko czemu tak? Czy to jest to samo harcerstwo do ktorego my nalezymy????

Obawiam się, leonie, że możemy należeć do dwóch różnych światów ;) (pół żartem, pół serio, ale w takich chwilach potrzeba nam uśmiechu, bo dodaje odwagi pomimo, iź wiatr wieje w twarz... z wielu stron)