Na spotkaniu w Funce Skarbnik ZHP zobowiązał nas do przedstawienia spisanych oczekiwań środowisk wodnych wobec centralnego ośrodka wyszkolenia morskiego. Jeśli dobrze pamiętam, na przygotowanie propozycji dał nam 14 dni - to oznacza, że do niedzieli taka lista powinna być sporządzona.
W Funce przedstawiłem zdanie kadr wodnych Chorągwi łódzkiej, wedle którego powinna to być oferta realizująca cele zawarte w kolejnych statutach CWM, tyle że przetłumaczona na współczesny język - umożliwiająca rozwój wszystkich grup ludzkich, które składają się na tzw. samodzielne środowisko wodne (duża drużyna, szczep wodny). Proponuję szybką wymianę opinii, która pozwoli szybko przygotować taki materiał. W tym wątku kwestie ogólne:
1. Popularyzacja i organizacja 2. Szkolenia wodne (żeglarskie, motorowodne, inne) - przyjmuję, że poziomu morskiego 3. Kursy dla instruktorów wodnych (specjalistyczne, a nie ZHP). 4. Co jeszcze?
W oddzielnych wątkach porozmawiajmy o szczegółach.
Cóż, minęło trochę czasu, zbliża się konferencja "Wodniacy - nowa dekada", której jednym z zadań ma być rewizja i odnowienie programu i rozwiązań organizacyjnych. To dało do myślenia - bo z jednej strony oczekiwania naszych przełożonych, którzy chcą gotowej odpowiedzi na pytania "JAK?", a w razie jakiejś porażki (nie pomysłu, także jego wdrażania) chętnie powiedzą "To ONI tak chcieli". Z drugiej strony okazja zastanowić się "Co i DLACZEGO tak?", w dodatku całościowo, a nie wybiórczo.
Ostatnia „Koncepcja programowo-organizacyjna” powstała w 1992 roku i miała przygotować harcerstwo wodne do funkcjonowania w nowych realiach. To chyba najwyższy czas na jej podsumowanie co się udało a co nie! I na nowe otwarcie...
Poniżej oraz w oddzielnych wątkach pozwalam sobie zamieścić efekt przemyśleń dotyczących CWM, które staną się częścią szerszego materiału szykowanego na konferencję. spodziewam się, że niebawem Wiktor przedstawi materiał dotyczący koncepcji funkcjonowania specjalności wodnej i jej struktur - ze względów praktycznych podzieliliśmy się pracą, żeby jej efekty były gotowe do konsultacji na miesiąc przed spotkaniem. Tradycyjnie proszę o uwagi i wnioski.
--------------- Centrum Wychowania Morskiego ZHP – oczekiwania środowisk wodnych
O CWM Centrum Wychowania Morskiego ZHP jest samodzielnym zakładem działalności gospodarczej Głównej Kwatery ZHP powołanym w 1959 roku do wspierania wychowania wodnego i morskiego w drużynach harcerskich. Posiadanie własnego, centralnego ośrodka morskiego jest konieczne ze względu na: •bezpośrednie wsparcie programowe członków i jednostek ZHP, •popularyzację kultury morskiej, •organizację pełnego zakresu szkoleń morskich na poziomie amatorskim, •szkolenie i egzaminowanie specjalistycznych kadr sportu i turystyki żeglarskiej zgodnie wymogami ustaw, rozporządzeń oraz instrukcji organizacji szkoleniowych, •gwarancję wysokiego, weryfikowalnego i powtarzalnego poziomu kursów, •stworzenie oferty usług korzystnej cenowo dla członków ZHP, •stworzenie oferty usług sprzedawanych niezrzeszonym, •realizację przedsięwzięć umożliwiających występowanie o środki publiczne.
Do głównych zadań Centrum Wychowania Morskiego ZHP należy: •utrzymanie i modernizacja bazy materialnej na potrzeby harcerstwa wodnego, •tworzenie warunków technicznych, logistycznych i ekonomicznych do realizacji celów i programów wychowania wodnego i morskiego w ZHP w szczególności: ◦żeglarstwa morskiego, jako sposobu kształtowania osobowości i postaw, ◦popularyzowania historii, tradycji i kultury marynistycznej, ◦kreowania świadomości ekonomiczno-gospodarczej poprzez popularyzację gospodarki i turystyki morskiej oraz zagadnień ochrony środowiska.
Cele harcerstwa wodnego są osiągane w CWM poprzez działania pogrupowanych w kilku obszarach. Poszczególne przedsięwzięcia powinny być elastycznie dostosowywane do bieżących potrzeb społecznych oraz aktualnie obowiązujących rozwiązań legislacyjnych, zaś koszt uczestnictwa dla harcerzy i jednostek ZHP niższy niż w przypadku korzystania z oferty szkół i ośrodków zewnętrznych. --------------
Jakoś nie mam pomysłu do którego wątku to wkleić i do tego wbijam nóż w swoje plecy ... ale wydaje mi się, że można by "zaprząc" Zawiasa do wspólnego szantowania, czy to w formie (kolejnego już) festiwalu, czy giełdy, czy extra warsztatów...
Pomysł jest bardzo dobry :) Przy okazji można to wykorzystać jako element promocji - odbywają się szantowania na Zawiszy - chętnych harcerzy zapraszamy, odkryjcie klimat itd. Ciekawe. Przynajmniej okoliczni może by się wtedy zapalali do tego typu działania - bo pracowanie ze specjalnością daje jakiś sens działania, nie realizuje się wszystkiego tylko "po łebkach". A od czegoś trzeba zacząć, i mogą to być szanty... :) (śpiewanie, a rozumienie, to dopiero jest bajka - kiedyś tłumaczyłam druhnom słowa, których nie znały. Prawda jest taka, że jak ktoś "nie siedzi" w tym, to przynajmniej w młodym wieku, śpiewa coś, czego znaczenia dokładnie nie zna)
Takie szybkie przemyślenia odnośnie "Zawiaska". Statek zarabia kiedy pływa, tak się czasem dzieje, że "Zawias" stoi i teoretycznie nie funkcjonuje. Niegdyś wielką nobilitacją dla każdego harcerza było znalezienie się na pokładzie naszego flagowego statku. Były też kiedyś "rejsy na cumach". Załoga się okrętowała, wachty pracowały zgodnie z harmonogramem. W ramach takiego rejsu np. remontowano różne sekcje statku, zaś młodzi adepci żeglarstwa morskiego szkolili się na kursach drużynowych drużyn wodnych, czy warsztatach z różnych dziedzin: nawigacji, meteorologii, locji, SRC itp. Jakaś minimalna odpłatność za taką formę szkoleniową da rentowność jednostce, wyszkolenie załodze i możliwość drobnych napraw statkowi. Co do CWM wypowiem się jak znajdę chwilkę czasu, by przenieść swoje myśli na łamy forum:).
Hafenmeister pisał(a)): Takie szybkie przemyślenia odnośnie "Zawiaska". Statek zarabia kiedy pływa, tak się czasem dzieje, że "Zawias" stoi i teoretycznie nie funkcjonuje.
Odnosząc się tylko do tej części wypowiedzi napiszę, że Zawisza ma w tej chwili bardzo przyzwoite obłożenie... tyle, że nie rejsami harcerzy. Wystarczy powiedzieć, że przygotowując się do Jamboree na przyszły rok o mało nie popadłem w konflikt z kilkoma organizatorami, którzy od zeszłego roku albo dłużej układają sobie siatkę rejsów i uważają, że w stałych terminach statek jest do ich wyłącznej dyspozycji.
To trochę wynik praktyki ostatnich lat: CWM nie chciał organizować rejsów, woląc sprzedawać cały statek, serwis był rzadko aktualizowany, więc... statek stał. Cen preferencyjnych dla harcerzy raczej nie było (a jak były, to bardziej zniżki last minute), więc piloci nie bardzo mogli zapełnić cały sezon (nie dość, że nasza grupa potencjalnych uczestników jest znikoma w zestawienia z klientami agencji, to jeszcze finansowo jest zdecydowanie uboższa i dodatkowo musimy rejestrować placówki wypoczynku, wypełniać stosy kwitów, przewidywać w kosztach opłatę na rzecz hufca i chorągwi - przegrywamy tu organizacyjnie na całej linii - wystarczy powiedzieć, że firma, z która ostatnio pływam jest w stanie zorganizować rejs w ciągu 2-4 dni, od A do Z).
W efekcie kilku organizatorów weszło na rynek z rejsami Zawiszą (porównywalną liczbę rejsów organizują też na Chopinie i Pogorii), zazwyczaj robią po kilka tygodniówek latem i kilka czterodniówek poza sezonem (pisze o jednej firmie, a tych jest kilka). Po ostatnich trzech sezonach mają stałą grupę klientów, w tej chwili terminy są już zaklepane do... stycznia 2012 roku!!! Bardzo popularne są rejsy we wszelkiego rodzaju święta oraz z okazji urodzin. Właśnie wróciłem z takiej eskapady, podczas której słyszałem, jak uczestnik pytał o możliwość zorganizowania swoich urodzin w styczniu (za miesiąc!!!). Rzecz jasna firma już sprawdza termin, od ręki.
W środowisku pojawiła się teoria, że z chwilą zmiany dyrekcji CWM ZHP straci żaglowiec, który już dziś nie jest harcerski (to akurat bzdura, bo i Zawisza Czarny 1 przed wojną robił po kilka rejsów z harcerzami, a w pozostałych woził ładunki, żeby się utrzymać). Niestety, jest w tym trochę prawdy - działania naszych władz wydają się sprowadzać wyłącznie do kwestii finansowych (ile z CWM i statku da się wyciągnąć), więc za chwilę harcerzy na Zawiasie może w ogóle nie być).
Podsumowując: propozycja Maćka zasadna, ale... w martwym sezonie, zimą, między remontami. Ale żeby była możliwa, trzeba pomyśleć najpierw o samym statku - bo za chwilę ktoś napisze własny regulamin Zawiszy, przejmie w administrację stronę CWM (czyli przejmie kontrolę nad reklamą, promocją i informacją), aż GK uzna, że statek jest zbędny i... wio.
...i tak miałem zakończyć, gdy... właśnie dostałem wiadomość, że ZHP podpisała z miastem Gdynia umowę o wychowaniu morskim młodzieży, które będzie realizowane w oparciu o Fundację Harcerstwa Centrum Wychowania Morskiego ZHP. W ramach tego partnerstwa ma być m.in. "zmodernizowana baza działań - obiekty Centrum Wychowania Morskiego ZHP", co może oznaczać, że majątek CWM przejdzie do fundacji. => Fundacja Harcerstwa Centrum Wychowania Morskiego
Obawiam się, że scenariusz, przed którym broniliśmy się rok temu podczas "konkursu CWM" został właśnie wprowadzony w życie - zgodnie z zapowiedziami bez pytania wodniaków o zdanie.
No to widzę, że nas pozamiatali. Nie dość, że utrudniali kwitologią jak tylko się dało, zupełnie nie liczą się z opinią środowiska, to teraz spuścili nas w równy kanał. Brak preferencyjnych cen dla harcerzy i stosy papierów już od dawna spowodowały to, że harcerze prywatnie organizowali rejsy w komercyjnych firmach czarterowych, bo taniej i spokojniej, a i realizacja celów wychowawczych i szkoleniowych miała większą rację bytu. Tak się kiedyś zastanawiałem: po co nasi poprzednicy dziadkowie i ojcowie, budowali ośrodki harcerskie, jachty i cały sprzęt. Zawsze wydawało mi się, by nam i naszym następcom ułatwić pracę, byśmy nie żebrali po komercyjnych instytucjach i nie przepłacali. Ale okazuje się, że jestem niezwykle naiwny (cóż wychowano mnie w poczuciu pewnej misji i idei harcerskiej). Ciekawe co na to wszystko Kierownictwo Harcerskich Drużyn Wodnych?
Na razie to "tylko" list intencyjny. Wszystko w przyszłości rozstrzygnie statut tej fundacji, ale już dziś powstają pytania o symetrię wkładu i pożytków pomiędzy fundatorami.
ZHP wnosi ośrodek, z łódkami i żaglowcem, którego wartość po uregulowaniu spraw gruntowych szacowana jest na 14mln. zł (a przez niektórych na 20 mln. zł). Jednocześnie na poziomie centralnym nie ma programu wsparcia topniejących w oczach drużyn - dziś jest mniej drużyn niż przed wojną! a wodniaków w nich jest połowę tego co w latach 30tych! Za chwile okaże się, że ZHP nie ma w ogóle "klientów wewnętrznych" dla CWM!
Miasto (w konkursie) miało wnieść trochę kasy na zakup 8-10 łódek (to wciąż mniej niż 20mln.)... za to miast potrzebuje terenu do wdrożenia międzyszkolnego programu wychowania morskiego podobnego do realizowanego już w konkurencyjnym Szczecinie. Czyli miasto ma setki dzieciaków do "przepuszczenia" przez ośrodek.
Widzicie tu symetrię? Może chociaż partnerstwo? No pewnie będzie "haracz" dla GK 120 tyś rocznie
I tak dobrze, bo w konkursie w gronie fundatorów podobno był jeszcze ZHR, który nie wnosił ani ośrodka, ani pieniędzy... więc jak widać są powody by się cieszyć.
Szybka kalkulacja: nowa Delphia 47 w bogatej wersji wedle jednego z dostępnych cenników, to koszt około 800 tys. 10 szt., to 8 milionów... ale kto kupi takie łódki? Dzieciom potrzeba czegoś mniejszego - tu ceny są poniżej pół miliona za sztukę - czyli proporcja 20:5 i przejęcie kontroli nad majątkiem, w zamian... no właśnie, co? Ograniczenie przyrostu długu ZHP?
Lekarz zabronił mi się denerwować, dlatego wolę pozytywne myślenie: kończę kadencję za 3 miesiące, a żeglować i tak będę... tyle, że już z dala od takich rewelacji. Nawet, jeśli nadal na Zawiszy, to już komercyjnie (kupując rejs, albo pracując, bez znaczenia) i tak z dala od tego kupczenia harcerskim dorobkiem, materialnym i intelektualnym.
... ale wydaje mi się, że można by "zaprząc" Zawiasa do wspólnego szantowania, czy to w formie (kolejnego już) festiwalu, czy giełdy, czy extra warsztatów... 
