Wczoraj po południu w wielu serwisach prasowych pojawiła się informacja, że operacja montażu obu masztów STS Fryderyk Chopin zakończyła się powodzeniem. Był to najtrudniejszy i najdroższy etap prac naprawy jednostki, która od listopada 2010 roku stoi brytyjskim porcie Falmouth. Wcześniej na żaglowcu zamontowano już bukszpryt.
Nowe maszty jednostki zostały wykonane w stoczni Falmouth, a do ich postawienia wykorzystano dwa gigantyczne dźwigi. Według kapitana Tomasza Ostrowskiego, który na początku kwietnia ma przejąć opieke nad statkiem, jakość wykonania masztów jest zadowalająca. W najbliższych dniach zostanie przeprowadzony montaż olinowania stałego, aby później móc rozpocząć wieszanie rei, do których już przymocowano żagle.
Do przyspieszenia remontu statku doszło po zmianie decyzji PZU o wypłaceniu odszkodowania za jesienny wypadek żaglowca. Na razie nierozstrzygniętą kwestią pozostaje sprawa roszczeń kutra Nova Spiro, który odholował uszkodzonego Chopina do Falmouth - jego prawnicy stawiają wysokie roszczenia finansowe.
Europejska Wyższa Szkoła Prawa i Administracji - armator jednostki - obiecuje, że załogę Chopina w drodze do Szczecina będzie stanowiła ta sama załoga ze "Szkoły Pod Żaglami", która doprowadziła żaglowiec do Anglii. Kolejny semestr Szkoły odbędą ci sami uczniowie na tej samej, uprzednio planowanej trasie na Karaiby.
źródła: PAP, wyborcza.pl, newsweek.pl, polskieradio.pl/trojka
|