Przypuszczam, że niewielu osobom słowo morze kojarzy się dziś z wydawnictwem, na którym wychowały sie całe pokolenia żeglarzy. Nic dziwnego - tak, jak i "Żeglarz", miesięcznik "Morze" przestał być wydawany wiele lat temu, nie wytrzymując zmian transformacji ustrojowej. Tym bardziej godną zauważenia jest inicjatywa pracowników komercyjnej, szczecińskiej firmy MAGEMAR, którzy podjęli społeczny trud skanowania i udostępnienia internautom wszystkich (od 1924 r. !!!) archiwalnych numerów tego periodyku. 

Do dziś ambitnym społecznikom udało się zeskanować (prawie w komplecie) archiwalne "Morza" z lat 1924 - 1976, czyli razem 53 lata historii polskiej gospodarki morskiej!!! Plany są takie, by do połowy 2012 roku skończyć lata 70-te, sukcesywnie mają też być uzupełniane braki (w niektórych numerach brakuje pojedynczych stron lub okładek). Później pozostanie zebrać i zeskanować numery z lat 80-tych i... archiwum będzie kompletne.

O tym, jak wartościowe są to zbiory można się przekonać klikając na miniatury dwóch dołączonych do tego niusa skanów. Leonida Teligi przedstawiać nie trzeba - był bohaterem, gdy wydawano numer z jego zdjęciem na okładce. Kto jednak pamięta artykuł Stanisława Ludwiga o "Czerwonych Żaglach" oraz "nowym" harcerskim statku s/y ZAWISZA CZARNY - ten, do którego dołączony był szkic żaglowca, przedstawiający rozkład pomieszczeń i trzech szalup, umiejscowienie komina zdejmowanego podczas manewrów na żaglach oraz schemat ożaglowania, z głównymi płótnami w kształcie odwróconych trójkątów i rozpinanymi nad nimi topslami?

Serdecznie polecam spenetrowanie tego archiwum - jestem przekonany, że każdy może tam znaleźć prawdziwe perełki. A przy okazji liczę też na odrobinę refleksji - zarówno względem traktowanych po macoszemu harcerskich kronik, jak i harcerskich zasobów internetowych, niekiedy niedocenianych i nazbyt pochopnie kasowanych pod pretekstem "próby poprawienia i odnowienia" tego, czy innego serwisu.