Tagi
armada chorągiew CWM CWM ZHP w Gdyni drużyna drużyny festiwal Gdynia harcerze instruktorzy jacht jachty Jamboree kadry KHDWiŻ konferencja kurs kursy morze mundury muzyka narada patenty pilot polesie prawo projekt PZŻ regaty rejs rejsy rozporządzenie s/y ZAWISZA CZARNY s/y ZJAWA skauci specjalności sport spotkanie stopnie szantowiązałka szanty szkolenie Teliga warsztaty wodniacy wyprawa zhp zlot łódź żeglarstwo

Kolejna tragedia polskiego jachtu

14.12.2010, 18:30:00 (1773 odsłon) Więcej wpisów tego autora
Świat wokół nas

Jak donoszą różne agencje prasowe, w poniedziałek, 13 grudnia br. o godzinie 01:07 czasu polskiego jacht żaglowy "Nashachata" płynący pod polską banderą z Antarktydy do argentyńskiego portu Ushuaia, w skutek gwałtownego sztormu sztrandował u wybrzeży Argentyny, w zatoce Sloggett poz. Latitude: 55.033S, Longitude: 66.350W i wysłał sygnał wzywania pomocy. Argentyńskie służby ratunkowe znalazły załogę, brakuje jednak dwóch jej członków.

Pięć osob załogi (Wojciech Kowalik, Artur Olender, Marek Borzestowski, Michał Lach i Piotr Majcherkiewicz) zostało przetransportowanych z brzegu na statek ratowniczy, trwają poszukiwania pozostałych dwóch osób. W akcji ratowniczej dodatkowo bierze udział śmigłowiec.



Właścicielem jachtu "Nashachata" jest Zbigniew Jałocha. Sam jacht - prawie osiemnastometrowy, przedłużony Rigiel w ożaglowaniu typu slup - pierwotnie miał służyć w CWM Gdynia jako s/y Grażyna, umożliwiając powrót do przedwojennego programu morskiego szkolenia harcerek. NIestety, brak funduszy uniemożliwił dokończenie budowy i kadłub jachtu trafił w prywatne ręce.

 

Lokalizacja miejsca tragedii

Wyświetl większą mapę

Dokładne okoliczności kłopotów polskiego jachtu nie są jeszcze znane. Wiadomo, że warunki pogodowe w poniedziałek były bardzo ciężkie. Wiatr w porywach osiągał siłę 11 stopni w skali Beauforta, fale sięgały 5 metrów, temperatura była bliska 0 stopni i padał zamarzający deszcz ze śniegiem.
Jako pierwsze wezwanie o pomoc z polskiego jachtu odebrały chilijskie służby ratunkowe w Puerto Wiliams już w poniedziałek rano. Tamtejsza Marynarka Wojenna natychmiast postawiła w stan gotowości swą jednostkę, jednak pozycja podana przez polską załogę wskazywała, że szybciej mogą do nich dotrzeć Argentyńczycy. Ci na poszukiwania wysłali holownik ARA Francisco de Gurruchaga, który w poniedziałek wieczorem, po odebraniu sygnału radiopławy ratunkowej Nashachaty, zlokalizował polską jednostkę w okolicach, położonej u wejścia do kanału Beagle, zatoki Sloggett.
Nashachata od 2,5 roku jest w rejsie dookoła świata. W 2008 roku jacht wyruszył z Gdańska, przepłynął przez Atlantyk, opłynął wschodnie wybrzeże Ameryki Południowej, pokonał Horn, a następnie okrążył Ziemię, zawijając do portów m.in. w RPA, Australii, Nowej Zelandii, francuskiej Polinezji i na chilijskiej Wyspie Wielkanocnej.  Na Nowej Zelandii zawinąl do Wellington, co rok temu odnotowała mieszkająca tam polonia. 15 listopada tego roku jacht zamknął krąg ponownie mijając przylądek Horn.

 

Więcej informacji:

conceptsailing.org
tvn24.pl

tierralatina.pl

Ocena: 0.00 (Głosów: 0) | Oceń ten tekst |
Tagi: rejs   jacht   wypadek   sztorm   SAR   tragedia   sztrandowanie   Nashachata  
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.

Autor Wątek
panwac
Wysłano: 14.12.2010, 20:31  Uaktualniono: 14.12.2010, 20:31
Webmaster
Dołączył: 01.09.2003
Skąd: Łódź
Liczba wpisów: 849
 Odp.: Kolejna tragedia polskiego jachtu
Edyta Kwiatkowska-Faryś, rzeczniczka polskiej ambasady w Buenos Aires, na antenie TVN24 powiedziała, że dwie osoby, które wypadły z jachtu w chwili uderzenia o skały najpewniej nie żyją. Według jej słów ratownicy z pokładu helikoptera dostrzegli dwa ciała, które nie dają oznak życia.

Autor Wątek
bianka
Wysłano: 14.12.2010, 22:26  Uaktualniono: 14.12.2010, 22:26
Lejwoda
Dołączył: 09.03.2010
Skąd: Radom
Liczba wpisów: 129
 Odp.: Kolejna tragedia polskiego jachtu
Coś ostatnio nie oszczędza nas Neptun...

Autor Wątek
panwac
Wysłano: 14.12.2010, 23:38  Uaktualniono: 14.12.2010, 23:38
Webmaster
Dołączył: 01.09.2003
Skąd: Łódź
Liczba wpisów: 849
 Odp.: Kolejna tragedia polskiego jachtu
Niestety...

Po wielu godzinach poszukiwań, ekipy ratownicze argentyńskiej Marynarki Wojennej odnalazły, we wtorek po południu czasu argentyńskiego, ciała dwóch – uważanych wcześniej za zaginionych – członków załogi polskiego jachtu S/Y Nashachata. Nieżyjący to dowodzący jednostką w momencie wypadku kapitan Marek Radwański, oraz jego brat Paweł.

Autor Wątek
michalsadowski
Wysłano: 15.12.2010, 16:46  Uaktualniono: 15.12.2010, 16:46
Lejwoda
Dołączył: 10.03.2010
Skąd: Bydgoszcz
Liczba wpisów: 110
 Odp.: Kolejna tragedia polskiego jachtu
Nie tak dawno poznałem pewnego Piotra Radwańskiego, prawnika specjalizującego się w sprawach morskich, to młody facet. Zastanawia mnie czy to nie ta sama osoba:(

Autor Wątek
Tramwaja
Wysłano: 15.12.2010, 1:52  Uaktualniono: 15.12.2010, 1:52
Szara myszka
Dołączył: 15.03.2010
Skąd:
Liczba wpisów: 3
 Odp.: Kolejna tragedia polskiego jachtu
I co chwilę przypomina o należnej sobie pokorze...

Autor Wątek
panwac
Wysłano: 15.12.2010, 9:32  Uaktualniono: 15.12.2010, 9:32
Webmaster
Dołączył: 01.09.2003
Skąd: Łódź
Liczba wpisów: 849
 Odp.: Kolejna tragedia polskiego jachtu
Ano...
Z kolejnych wieści wiemy, że w akcji poszukiwawczej brał udział patrolowiec ARA Intrépida, na pokładzie którego znalazło się 14 komandosów wyszkolonych w przeszukiwaniu wybrzeża na motorówkach typu Zodiac, oraz ekipa medyczna. Ubezpieczyciel jachtu poprosił też o użycie cywilnego śmigłowca.
To właśnie jego załoga wypatrzyła z powietrza ciała obu zaginionych. Po kilku godzinach udało się ratownikom je zabrać i przetransportować do Ushuaia.