Chciałam Was naciągnąć na opisanie pomysłów na wodniactwo śródrocznie...
Taki worek z pomysłami, jak u zucholi - tylko w tym miejscu...
Mój Szczep obok szkutni posiada do dyspozycji kawałek wody na Jasieniu - takich zbiorniczków w mieście jest kilka. Na przestrzeni lat udało się nam z niego korzystać, opisze też pomysły z Rajdu Komend itp. imprez...
1. w ramach nauki budowy jachtów, czy elementów marynistyki lub też historii można wykorzystać modelarstwo - a dla ambitnych nawet modele zdalnie sterowane i silnikowe - stwarza to możliwości całego cyklu zbiórek zakończonych regatami modeli - i zależnie od stopnia komplikacji - może stwarzać wymagania na różnym poziomie wiekowym. Zbudowanie pływającego modelu jachtu, czy odtworzenie olinowania i osprzętu - milion pomysłów. Choćby szczepowa/drużynowa rekonstrukcja bitwy pod Oliwą. Jest i historia, są i szanty - wplatacie elementy warsztatowe ( i wcale do tego nie potrzebujecie szkutni) - zadania dla wacht piszą się same, i tu same wpisują się bardzo różnorodne zadania do prób na stopnie czy sprawności. Pomysł na nudną zimę, która zamiast marzanną może zakończyć się regatami modeli.
2. Pomysł drugi - lubicie pływać? Wasi harcerze pewnie coś tam pluskają w wodzie, ale czy pływają? Zaraz powiecie, że wyjścia na basen kosztują... no, podobno - ale może warto zapytać, czy miejscowy WOPR z Wami nie powspółpracuje (hasło: drużyna WOPR-owska)i czy na przykład nie mają dla siebie tańszych lub nieodpłatnych wejść - może się podzielą i jeszcze pomogą uatrakcyjnić zbiórkę na basenie... Z doświadczeń wiem, że się da. Na łódzkich basenach pływałam już w osprzęcie do nurkowania, kajakami, pontonami, na tratwie ratunkowej. Są ekipy w WOPR zajmujące się zawodami w ratownictwie wodnym - mają pływające manekiny, sprzęt do resuscytacji i fajne - choć wymagające konkurencje. Zresztą na pewno znacie kogoś... Połączenie zajęć pływackich na basenie z elementami ratownictwa - samarytanka wodna, gdzie skupiacie się nad tym, co może Was spotkać na wodzie i nad wodą (choćby inny algorytm BLS dla osób tonących), urazy przy skokach - wyciąganie kogoś realnie z wody, czy 70 kg bezwładnego manekina to nie to samo, co wyciąganie koła. Tor przeszkód na basenie lub wyścig po locji ( ustawiacie pływający tor wodny ze znakami z locji- plus np. litery i liczby do gry w statki. Po wyjściu z wody odbywa się "gra w statki" z wykorzystaniem trafień znalezionych w wodzie. Zresztą zwykły trening pływacki to też frajda - i zdrowo i pożytecznie...
3. ratownictwo zimowe - techniki wyciągania kogoś kto wpadnie do wody na słabo zamarzniętym stawie. Omawiacie kwestie wychłodzenia organizmu itp, zagrożenia ślizgawek na stawach i rzekach - można odnieść się do morza... - a na dworze zróbcie symulację - zimą też można wyjść z harcówki :P Tylko przy takich pomysłach uczulam na zabezpieczenie i bezpieczeństwo. Tu również współpraca z WOPR może być ciekawa. W Lodzi np. na Wodnym Raju jest fragment basenu zewnętrznego czynny nawet zimą... tam się da to zrobić... :) A może macie w okolicy "klub morsów"??? Są chętni?
4. Spływ kajakowy - to nie jest droga impreza... a gdy jeszcze połączycie rajd np. rowerowy lub pieszy) i spływ w jedno, dzieląc trasę na pół - wyjdzie całkiem tanio ( i da się też dostać na coś takiego dotację) - i nie musi to być wielka rzeka... właśnie te małe poukrywane, blisko domu, bywają najciekawsze... choć wielki rzeki są cudowne... ale to pomysły już na wakacje :P
W okolicach Łodzi to np. spływ Grabią, Mrogą, Moszczenicą lub dla nieco bardziej twardych wędrowników np. Bzurą niemal od źródeł...( tu się prosi wątek historyczny).(Cena kajaka na dobę to 30-60 pln) Pilica to już standard, podobnie jak Warta. Wszędzie znajdziecie takie rzeki...
5. Mój ostatni, niezrealizowany pomysł... znowu projekt wielozbiórkowy... Nasza szkutnia, to był kiedyś stary młyn... i tu zakiełkowała myśl - wodniacy+ młyny= historia młynów woj. łódzkiego - i tu Grabia pcha się sama... Spływ (weekendowy)trasą młynów nad Grabią (równolegle rajd pieszy...) - plus wystawa fotograficzna młyny wczoraj i dziś wystawiona w soboty obok szkutni - zdjęcia stare i dzisiejsze lub grafiki, tak by spacerujący po parku zobaczyli. ( i już pomysł idzie dalej, w trakcie pisania posta - zbiórka zuchowa w szkutni o młynach, elektrowniach wodnych, majsterka - młyny wodne(takie malutkie) uruchomiona przy szkutni na Jasieniu, pokazanie, ze woda robi prąd ect.+ coś dla dzieci z parku (np. malowanie młynów wyobraźni nad stawem) I tu znowu zadania dla wszystkich na próby i stopnie się kłaniają... no i jak poszukać odpowiednio wcześniej - to dofinansowanie też. Ta propozycja to przykład jak połączyć wiele wątków w jeden pomysł, który wiąże się ze specjalnością, miejscem, gdzie jesteśmy i działamy, zaangażowaniem społeczności lokalnej, odświeżeniem tematów już ogranych itd...
Polecam też zajrzeć do materiałów NIVEA (zwłaszcza fajne książeczki dla zuchów)czy programy WOPR dostępne na
http://www.wopr.pl/I na dziś wystarczy...