|
Odp.: Nowy mundur wodniaków | Temat: Odp.: Nowy mundur wodniaków przez Hafenmeister dnia 11.10.2010, 20:10:40
Gdy słyszę o kolejnych reformach, to mi kartofle w piwnicy gniją. Po co ruszać to, co stanowi naszą tradycję, nasz rodowód, coś co wywodzi się z głębszych pokładów światowego dziedzictwa morskiego, czy wodniackiego. Z politowaniem patrzę na to co zrobiło sobie harcerstwo lądowe i jak pajacowato wyglądają. Apeluję do rozsądku wodniaków, by uchowało się przed modami, które przemijają, a te "mundury" pozostaną i co, znowu bedziemy robić za parę lat kolejna reformę? Jestem za pozostawieniem tego co mamy! Mundur stanowi widomy znak przynależności do organizacji i jest zakorzeniony w tradycji, nie tylko harcerskiej, ale i zbiorowej pamięci narodu, jest naszą organizacyjną tożsamością. Można oczywiście wprowadzić nowe, lepsze materiały, oddychające, nie gniotące się. Choć moja olimpijka rodem z Centralnej Składnicy Harcerskiej z lat osiemdziesiątych jest z naprawdę idealnego materiału i z powodzeniem służy mi do dziś. Instruktorski mundur galowy nie jest wcale żadną fanaberią. Czasem przychodzi nam spotykać sie z naszymi sojusznikami z Marynarki Wojennej, Handlowej czy Akademii Morskich, musimy wygladać jak należy i nie odstawać od ogółu. Jeśłi zaś pójdę na takie spotkanie w jakiejś bluzeczce i krótkich gatkach nikt nie będzie mnie traktował serio. Będę wyglądał infantylnie i co najwyżej budził usmiech i politowanie, a na tym zależało by mi najmniej. Zalecałbym zatem rozwagę i myślenie, zanim kolejni "poprawiacze" znowu zechcą wsadzić swoje łapki nie tam gdzie trzeba. Rozumiem potrzebę pozostawienia po sobie śladu na ziemi, ale niech to nie będzie głupi ślad. Wiatru w żagle i róbmy swoje. Maciej
|
|