Tagi
armada chorągiew CWM CWM ZHP w Gdyni drużyna drużyny festiwal Gdynia harcerze instruktorzy jacht jachty Jamboree kadry KHDWiŻ konferencja kurs kursy morze mundury muzyka narada patenty pilot polesie prawo projekt PZŻ regaty rejs rejsy rozporządzenie s/y ZAWISZA CZARNY s/y ZJAWA skauci specjalności sport spotkanie stopnie szantowiązałka szanty szkolenie Teliga warsztaty wodniacy wyprawa zhp zlot łódź żeglarstwo


Temat przeglądają:   1 anonim.






Co z tym wolontariatem?
#1
Webmaster
Webmaster


Wyświetl informacje o użytkowniku

Przez długi czas wydawało mi się, że zasady działania w ZHP są mi znane. I idea wolontariatu też. W kwesti tego ostatniego opierałem się na takich prostych zapisach:

 

Wolontariusz - każda osoba fizyczna, która dobrowolnie, ochotniczo i bez wynagrodzenia wykonuje świadczenia na rzecz organizacji i instytucji i osób indywidualnych wykraczając poza więzi koleżeńsko-rodzinne

Wolontariat - bezpłatne, dobrowolne, świadome działanie na rzecz innych, wykraczające poza więzi rodzinno-koleżeńsko- przyjacielskie. Rodzaje wolontariatu: bezterminowy, krótkoterminowy, jednorazowy, okresowy, indywidualny, grupowy itd.

 

Istotne było jeszcze to, że ustawa wymagała spisania umowy pomiędzy korzystającym i wolontariuszem oraz, że istnieją pewne zasady współpracy, w tym obowiązki korzystającego/organizacji wobec wolontariusza:

 

Korzystający ze świadczeń wolontariuszy zgodnie z ustawą:
  • zapewnia odpowiednie środki ochrony indywidualnej uzależnione od rodzaju świadczeń i zagrożeń związanych z ich wykonywaniem;
  • informuje wolontariusza o ryzyku dla zdrowia i bezpieczeństwa związanym z wykonywanymi świadczeniami oraz o zasadach ochrony przed zagrożeniami;
  • zapewnia higieniczne i bezpieczne warunki pracy;
  • pokrywa koszty podróży służbowych i diet wolontariusza
  • zapewnia ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków, jeżeli wolontariusz wykonuje świadczenia przez okres nie dłuższy niż 30 dni.

Ponadto na żądanie wolontariusza potwierdza na piśmie treść porozumienia, wydaje pisemne zaświadczenie oraz opinię o wykonywaniu świadczeń. Korzystający może pokryć inne niezbędne koszty ponoszone przez wolontariusza oraz koszty szkoleń.

 

Jak widać, w tym przypadku nie zawsze służba w ZHP jest wolontariatem (mnie samemu też zdarzało się pokrywać z własnej kieszeni koszty przejazdu, czy diet w celu wykonania swoich obowiązków służbowych), jednak to jest zawsze kwestią umowy - skoro się zgadzamy...
 
Tymczasem w ostatnich dniach znalazłem w sieci wpis (autorstwa osoby ze stopniem instruktorskim ZHP, dość szeroko znanej w stowarzyszeniu), który wprowadził mnie w stan... pewnego zakłopotania. Oto w tekście opublikowanym w internecie na łamach znanego portalu znalazłem przeciwstawienie służby harcerskiej zasadom wolontariatu. Czytam i... ogarniam zdumienie:

Ktoś przy opracowywaniu założeń zlotu drużynowych założył, że zlot ten ma być podziękowaniem za ich ciężka pracę na tej zaszczytnej funkcji. Niezbyt mądre i mało harcerskie założenie. Wynika ono z zupełnego niezrozumienia czym jest harcerstwo, kim jest harcerz, instruktor oraz czym różnią się od wolontariusza w innej organizacji.
 
To drużynowi powinni dziękować za danie im możliwości harcerskiej służby. Za codzienne dawanie im okazji do służenia Polsce i jej społeczeństwu. TO SIĘ NAZYWA SŁUŻBA. To nie jest praca. Nie ma tu za co dziękować. Jeśli ktoś tego nie rozumie - to nie powinien raczej być harcerskim instruktorem.

 
Zatem, z pewną nieśmiałością pozwalam sobie zapytać: co o tym myślicie? Confused


Wysłano: 22.10.2013 19:26

Edytowany przez panwac dnia 24.11.2013, 8:52:33
hm. Piotr Nowacki kpt.j.
instruktor Zespołu Pilota Chorągwi Łódzkiej ZHP
instruktor Retmanatu Hufca Łódź-Polesie
Twitter Facebook Google Plus Linkedin Del.icio.us Digg Reddit Mr. Wong Raport Do góry


Odp.: Co z tym wolontariatem?
#2
Szara myszka
Szara myszka


Wyświetl informacje o użytkowniku
Owszem bycie drużynowym jest służbą, zdecydowanie się z tym zgadzam. Służbą na którą każdy z nas drużynowych zgadza się dobrowolnie. Ale poza tym jest ciężką pracą, niejednokrotnie na cały etat, nie za darmo, bo nie ma nic cudowniejszego dla drużynowego kiedy patrzy jak jego drużyna rośnie w siłę, a mordki harcerzy śmieją się od ucha do ucha. Nie ma nic cudowniejszego jak patrzeć jak dzieciaki dorastają i zmieniają się na naszych oczach. Ale tak właśnie jest z każdym wolontariatem, ludzie właśnie dlatego chcą to robić. Za to my drużynowi możemy harcerstwu dziękować. Ale bycie dobrym drużynowym niejednokrotnie wymaga poświęcenia swojego prywatnego czasu, lekkiego zaniedbania innych obowiązków. Nie zgodzę się, że nie należy dziękować drużynowym, bo to służba. Każdy pedagog wie, że najlepszym motywatorem jest nagroda. Drużynowi to w większości ludzie młodzi, którzy też takich motywatorów potrzebują. Potrzebują czasem, by ktoś docenił to co robią. Nawet zwykłe słowo dziekuję potrafi dać kopa jakich mało. Każdy z nas nie raz chce być doceniony.
Pamietajmy, że harcerstwo ma nas cieszyć i rozwijać. Wielkie idee są super ale są bezużyteczne jeśli nic z nich nie wynika. Jaka jest moja teoria? Ma działać! I róbmy tak żeby działało. Środki są nie ważne.
Wolontariat czy służba? Jedno i drugie. Bo wolontariat to właśnie służba na rzecz innych za którą wynagrodzeniem jest głównie satysfakcja z wykonanego zadania, ale nie wyklucza to dodatkowego wynagrodzenia, które motywuje, by dalej działać.

Czuwaj!
pwd. Hanna Domurat

Wysłano: 22.10.2013 20:01
Twitter Facebook Google Plus Linkedin Del.icio.us Digg Reddit Mr. Wong Raport Do góry


Reklama

http://www.wodniacy.eu/


W tym miejscu możesz zamieścić swoje ogłoszenie lub reklamę!
Skontaktuj się z nami, aby uzyskać więcej informacji.
Do góry


Odp.: Co z tym wolontariatem?
#3
Webmaster
Webmaster


Wyświetl informacje o użytkowniku
Cytat:

hdomurat napisał(a):
Wolontariat czy służba? Jedno i drugie. Bo wolontariat to właśnie służba na rzecz innych za którą wynagrodzeniem jest głównie satysfakcja z wykonanego zadania, ale nie wyklucza to dodatkowego wynagrodzenia, które motywuje, by dalej działać.

Też tak myślę, choć w przypadku wolontariatu przewidywany jest jedynie zwrot poniesionych kosztów - "dodatkowe wynagrodzenie" ma charakter niematerialny.

Zastanawiam się zatem, skąd się biorą takie przemyślenia, jak to zacytowane w moim pierwszym wpisie - sprowadzanie harcerskiego wolontariusza do roli petenta, którego "psim obowiązkiem' jest służyć i nie oczekiwać za swoja prace dobrego słowa? Czy to aby dobry sposób motywowania do działań w ZHP?

Wysłano: 24.11.2013 09:07
hm. Piotr Nowacki kpt.j.
instruktor Zespołu Pilota Chorągwi Łódzkiej ZHP
instruktor Retmanatu Hufca Łódź-Polesie
Twitter Facebook Google Plus Linkedin Del.icio.us Digg Reddit Mr. Wong Raport Do góry


Odp.: Co z tym wolontariatem?
#4
Moderator
Moderator


Wyświetl informacje o użytkowniku
Teza cytowanego fragmentu jest moim zdaniem błędna. Gdybym miał zgadywać, strzelałbym, że to podejście wynika z kierowania się przez autora niewielką liczbą „kanonicznych” dzieł z początków skautingu, przy zamknięciu się na rozwiniętą w międzyczasie psychologię czy doświadczenia dzisiejszego świata. Ale dodać należy, że ten fragment jest jednak trochę wyjęty z kontekstu, bo cały artykuł jest o czymś innym i z wieloma jego tezami byłbym skłonny się zgodzić.

Podstawowym pytaniem, które pokazuje jak na dłoni słabość prezentowanego podejścia, będzie „to czemu niby człowiek miałby chcieć być drużynowym?”. Z cytowanego fragmentu wynika, że ma chcieć, bo powinien. A co, gdy spadnie mu poziom motywacji? Jest niegodny granatowego sznura i powinien odejść? Taki model prowadzi wprost do zaniku organizacji, bo nie liczy się z rzeczywistością – każdemu poziom motywacji rośnie i opada w czasie i jeśli nie będziemy nijak jej podnosili, będziemy tracić ludzi, zupełnie bez sensu.

W ogóle Autor wydaje się tęsknić za organizacją rozumianą jako wspólnota samodzielnych drużyn, gdzie wszystko inne byłoby zminimalizowane i traktowane jako zło konieczne. Tak może funkcjonować organizacja pięciotysięczna, ale nie stutysięczna. Od czasów Baden-Powella, Setona i Małkowskiego minęło sto lat, ludzkość zebrała trochę wiedzy o organizacjach, przedsięwzięciach, ludziach... Możemy wyciągnąć wiele cennych wniosków z doświadczeń dużych firm, skautingu zachodniego, wolontariatu (nie bezkrytycznie oczywiście!). Zamykanie się na to wszystko, bo „to nie prawdziwe harcerstwo, tylko system zadaniowy z sowieckiej Rosji”, nie wydaje mi się specjalnie dojrzałe.

Wysłano: 29.11.2013 12:13
hm. Andrzej Sawuła HR
IŻ PZŻ, IMot PZMWiNW, j.st.m i inne...
Twitter Facebook Google Plus Linkedin Del.icio.us Digg Reddit Mr. Wong Raport Do góry







Możesz przeglądać tematy.
Nie możesz tworzyć nowych tematów.
Nie możesz odpisywać.
Nie możesz edytować swoich wpisów.
Nie możesz kasować swoich wpisów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.
Nie możesz używać klas tematów.
Nie możesz korzystać z tagów HTML.
Nie możesz korzystać z podpisu/sygnatury.
Nie możesz tworzyć plików pdf.
Nie możesz korzystać z opcji wydruku.

[Wyszukiwanie zaawansowane]