Myślę, Pawle, że dochodzimy do sedna...
Mamy określona strukturę, która w zamyśle miała i powinna służyć drużynowym i drużynom. Szkolenia podstawowe powinny być jednym z elementów programu jednostek podstawowych - drużyn. Niestety, często tak nie jest, z różnych powodów.
Retmanaty/sztormanaty mają za zadanie wspierać drużyny (także na poziomie szkoleń podstawowych, jeśli tak trzeba). Poziom chorągwiany jest poziomem wspierania i doskonalenia kadr - czyli np. udostępnianie szkolenia drugiego i wyższego poziomu.
Ale szkolenie żeglarskie, motorowodne, inne specjalistyczne są jedynie fragmentem całości działania każdego stopnia struktury. W dodatku nie największym.
Nasz obecny problem, to m.in. spora migracja kadry - to dlatego drużyny często nie mają szkoleniowców do samodzielnego przeprowadzenia całości programu. Nie jest jednak rozwiązaniem jakieś "porozumienie pilotów", ani centralny system szkoleniowy.
Program jest prowadzony lokalnie - tylko tak można go dostosować do konkretnych potrzeb konkretnej drużyny. Już na poziomie chorągwianym jest to trudne lub niemożliwe... a centralnie można planować wyłącznie propozycje i narzędzia - do wykorzystania przez całe drużyny lub do indywidualnego rozwoju kadry (pojedynczych osób) w zakresie specjalistycznego szkolenia najwyższego lotu i szkoleń zawodowych.
Po to kolejny rok umożliwiamy szkolenia, by było z kogo wykształcić młodą kadrę. To oni w kolejnych latach powinni kontynuować ten proces - z chorągwi powinni być najwyżej KWŻci/KWMi, albo tylko komisje egzaminacyjne